Co słychać w adwencie

Co słychać w adwencie

Tym razem skromnie (choć temat kuszący), ale z zadęciem. Bohaterką niniejszego wpisu jest wszak ligawa, ligawka – długi drewniany instrument z ustnikiem, wykonany z wygiętego i wydrążonego drewna – gałęzi lub korzenia sosny, świerku, wierzby. Jest to instrument ludowy o prostej budowie, zakwalifikowany do grupy aerofonów. Oznacza to, że źródłem dźwięku jest drgający słup powietrza, pobudzony odpowiednią techniką zadęcia. Dobrze wykonana i wykorzystana ligawa potrafiła unieść głos na kilka kilometrów.

Profesjonalistami gry na tej łukowato wyprofilowanej trąbie, prócz aniołów, byli chłopcy i mężczyźni ze wsi. Niegdyś służył pasterzom do nawoływania mieszkańców wioski do wypędzenia dobytku na gromadzkie pastwiska. Wraz z zanikiem wspólnego wypasu rola ligawy w życiu pasterzy zanikła. Używali ją też oryle. Jej doniosły głos rozdzierał poranne mgły nad wodami, budząc ludzi spławiających drewno. Trąbiono również wieczorem, gdy nadeszła pora spoczynku.

Instrument ten dłużej przetrwał w obrzędowości religijnej na Podlasiu, Mazowszu, w tym na Kurpiach. Można było usłyszeć go w czasie adwentu, gdy młódź chodziła po wsi, trąbiąc rano na roraty i wieczorem. W niektórych wsiach na Kurpiach, w ostatni dzień adwentu, przed pasterką, chłopcy gromadzili się z ligawami pod kościołem i trąbili naprzemiennie, oznajmiając, każdy według własnych umiejętności i możliwości instrumentu, koniec okresu wyczekiwania na przyjście Pana Jezusa.

Na fotografiach prezentujemy ligawy ze zbiorów MKK. Pierwsza pozyskana została w Kadzidle i ma długość 105 cm, druga pochodzi z Dębnik, a jej długość wynosi 102 cm.