Dzisiaj kilka fotografii z muzealnej kuchni. Właśnie jesteśmy w trakcie przenoszenia zbiorów etnograficznych do nowego magazynu, który przeznaczyliśmy tylko dla muzealiów drewnianych. Zależy nam, by miały jak najlepsze warunki przechowania. Nowe pomieszczenie wchłania kolejne partie dłubanek, koszy, opałek, niecek, maselnic, sernic, kobyłek rymarskich, kredensów i innych dawnych rzeczy, które zniknęły z wiejskich domostw. Dzisiaj doszła kolejna partia przedmiotów codziennego użytku, które przy okazji zmiany lokalizacji są dezynfekowane metodą beztlenową w specjalnym urządzeniu do fumigacji albo przy użyciu preparatów w płynie. Pozbywamy się tym samym nieproszonych gości: wszelkich grzybów, pleśni, insektów, a wśród nich natrętnego kołatka żerującego w starym drewnie, z upodobaniem penetrującego korytarze zabytkowych substancji. Z doświadczenia wiemy, że najlepszą formą ochrony jest profilaktyka powstrzymująca proces destrukcji. W ostatnim miesiącu nasi koledzy zadbali też o przedmioty metalowe. Dawne maszyny, urządzenia i narzędzia zabezpieczone zostały przed korozją na długie lata, pod warunkiem, że będą przechowywane w odpowiednich warunkach. Konserwacja metalowych elementów uchroniła przed dalszym niszczeniem świeżo pozyskane dary, które obrodziły w ostatnim czasie. Tak się złożyło, że Muzeum może liczyć na wspaniałych darczyńców, którzy nie zawodzą i którzy razem z nami pragną zachować ślady minionej rzeczywistości. Wielkie podziękowania.