Ta rocznica minęła przedwczoraj, 24 stycznia, niepostrzeżenie. 443 lata temu król Stefan Batory potwierdził dekret królowej Bony, istotny dla dobrostanu ostrołęczan, który uwalniał ich od części darowizn i świadczeń na rzecz zachłannych starostów, nakazywał też, by starzy kawalerowie płacili na rzecz miasta stosowne pieniądze. Mieszczanie ostrołęccy zapragnęli, by Stefan Batory, prócz dekretu Bony, aprobował dodatkowo dawny przywilej dla cechu szewców, nadany w 1502 roku przez księcia mazowieckiego Konrada, a nawet wyprosili jego rozszerzenie. W rozszerzeniu tym tak naprawdę chodziło o zabezpieczenie interesów cechowych i ograniczenie napływu chętnych do organizacji rzemieślniczej, gdyż profesja pociągała wielu, nie tylko szewskich synków. Rzeczywiście, król przychylił się do prośby ostrołęczan i na Sejmie Walnym w Warszawie, w 1578 roku, zabezpieczył szewców. Procentowało to przez lata. Nie wiemy, czy to moc dokumentu słabła wraz z upływającym czasem, czy to sami szewcy zaniedbali rzemiosło, ale uprzywilejowanie skończyło się. Aż trudno w to uwierzyć, wszak król był z Bożej łaski, szewcy też zabezpieczeni i, jak przystało, bez butów długie, długie lata chodzili. A może mieszczanie, niepomni próśb zanoszonych do podnóżka tronu 443 lata temu, na własne kopyto zaczęli kształtować swoją rzeczywistość.
Ilustracje:
- Stefan Batory, rysunek Aleksandra Lessera, litografia Henryka Aschenbrennera, odbita w zakładzie Adama Dzwonkowskiego, lata 60. XIX w., nr inw. MOO/H/274. Warto dodać, że A. Dzwonkowski (1815–1885) to nie tylko zasłużony litograf i księgarz, ale też ułan 2. pułku i bardzo młody (16 lat) uczestnik bitwy pod Ostrołęką 1831 roku.
- Buty damskie z zakładu Bronisława Szalunasa w Ostrołęce, 1. poł. XX w., nr inw. MKK/H/1629.