O pomocy dla głodujących Kurpiów

O pomocy dla głodujących Kurpiów

W tym roku mija 140 lat od wydarzeń, które dla mieszkańców Kurpiowskiej Puszczy Zielonej nie były najszczęśliwsze, jednak pośrednio przyczyniły się do zwiększenia zainteresowania regionem kurpiowskim. W 1880 roku klęska gradobicia, liczne pożary dotknęły wiele kurpiowskich wsi. Ich mieszkańcy nie zebrali plonów, co skutkowało głodem i niedostatkiem na przednówku w następnym roku. W 1880 roku powstał Warszawski Komitet Wsparcia i pomocy dla dotkniętych powodzią. Swoją działalność kierował do mieszkańców Sandomierza i miejscowości położonych nad Wisłą, którzy ucierpieli wskutek powodzi. W następnym roku Komitet kontynuował swoją działalność pod przewodnictwem hrabiny Aleksandry Potockiej, odpowiadając na apele w sprawie dotkniętych klęską głodu Kurpiów. 18 kwietnia 1881 roku w gazecie Kuryer Codzienny ukazał się list skierowany do redakcji przez Stanisława Skarżyńskiego, właściciela dóbr położonych nad Bugiem w Popowie i Nowej Wsi. Opisuje w nim dramatyczne położenie ludności kurpiowskiej zamieszkałej w powiatach ostrołęckim i kolneńskim, we wsiach: Myszyniec Stary, Wolkowe, Niedźwiedź, Cięćk, Łyse, Dęby, Lipniki. Mieszkańcy tych miejscowości udawali się żebrać do okolicznych parafii, wyczerpali możliwości udzielania im pomocy i stanęli w obliczu widma głodu. W liście autor wspomina, że hr. Ludwik Krasiński z Krasnego poinformował o sytuacji Kurpiów generała-gubernatora i przeznaczył na pomoc 500 rubli. Także autor listu przesłał do redakcji 100 rubli, inicjując tym samym akcję pomocy. Stanisław Skarżyński wrażliwość na cudzą niedolę wyniósł prawdopodobnie z rodzinnego domu. Jego ojciec Edmund był członkiem Opiekuńczej Rady Zakładów Dobroczynnych w Pułtusku oraz Towarzystwa Rolniczego. Być może to działalność ojca przyczyniła się do tego, że usłyszał o niedoli Kurpiów i skierował list w tej sprawie do redakcji jednej z poczytniejszych gazet, aby jego apel o pomoc zyskał rozgłos. W 1881 roku w licznych tytułach prasowych przekazywano informację o klęsce głodu na Kurpiach oraz zbierano na ten cel datki, podając do publicznej wiadomości nazwiska wspierających. Reakcja na apele o pomoc kierowane w prasie była niemal natychmiastowa. Komisja Finansowa Warszawskiego Komitetu skierowała list, którego adresatami byli: Juliusz Żórawski – właściciel dóbr Szczuki w powiecie przasnyskim, Stanisław Rykowski – właściciel dóbr Krzynowłoga Wielka oraz ks. Dziekan Stanisław Czapliński – proboszcz parafii w Przasnyszu. Wymienione osoby przed udzieleniem pomocy miały zebrać wiadomości o rozmiarze klęski głodu, aby na tej podstawie zaplanować rozdział środków, jakie będą wpływać na konto Komitetu. Komisja dla ułatwienia współpracy zaproponowała następujące osoby stosownie do uznania: Adolf Schimmelpfennig – architekt, Roman Grochowski – właściciel dóbr w Przytułach, ks. Dziekan Józef Krężelski – proboszcz parafii w Ostrołęce, ks. Grefkowicz – administrator parafii Myszyniec, ks. Konstanty Rejchel – proboszcz parafii Kadzidło, Aleksander Schurr (Scheur) – właściciel dóbr Grodzisk. Osoby otrzymały także zadanie rozdziału pomocy, która potencjalnie miała napłynąć do oczekującej wsparcia ludności. Działania koordynował Juliusz Żórawski, właściciel i zarządca dóbr w Szczukach pod Przasnyszem. Blisko współpracował z hr. Ludwikiem Krasińskim. Nie dziwi zatem, że Komitet Warszawski, szukając sprzymierzeńców, skierował pierwszy list w tej sprawie do właściciela majątku w Szczukach, który szybko przystąpił do działania. Na uwagę zasługuje niezwykle racjonalne i pragmatyczne podejście do formy udzielanej pomocy. Najlepiej obrazują to słowa Żórawskiego: „Jeżeli więc fundusze wystarczać będą, proponowałbym danie zarobku tej klasie ludzi w ten sposób, aby pod dozorem Komitetu Wsparcia i władz powiatowych budowana była droga powiatowa z Myszyńca do Kadzidła, gdzie znaczna ilość kamieni jest przygotowana. Tym sposobem filantropijnym funduszem coś dla dobra publicznego zdziałanym by zostało a ludność dotknięta klęskami choć w części wynagrodziłaby swą pracą poniesione dla niej ofiary”. Środki finansowe Komitet pozyskiwał, organizując spektakle teatralne, koncerty, czy przedstawienia cyrkowe. W sali wielkiej warszawskiego ratusza zorganizowano wieczór dramatyczno-muzyczny. Badacz Kurpiów Wiktor Czajewski, który urodził się w Ostrołęce, wygłosił w Warszawie kilka odczytów poświęconych historii Kurpiów. Fabryka Cukru w Sannikach zorganizowała zbiórkę pieniężną do specjalnej skarbony. Uzyskane w ten sposób dochody były skrupulatnie rozliczane. Do Kurpiów trafiała też pomoc rzeczowa. Z okolic Lwowa koleją wysłano ziarno i kaszę. Mieszkańcom miejscowości dotkniętych głodem wypłacano w gotówce kwoty po kilka rubli, zdarzały się większe wypłaty do 30 rubli. Wysokość pomocy uzależniona była od wielkości gospodarstwa, ilości osób w rodzinie, posiadanego inwentarza żywego (koni, bydła). Niektórym udzielano pomocy w zamian za pracę przy zwózce drewna. Łącznie Warszawski Komitet Wsparcia na pomoc dla dotkniętych głodem Kurpiów rozdysponował kwotę 14 000 rubli i w lipcu 1881 roku zakończył akcję pomocy.

 

Ilustracja: grafika ze strony czasopisma Tygodnik Ilustrowany 298,10.03.1881. T.XII; Warszawa; 1881 r.; nr inw. MKK/H/1689.